Wiadomość o powrocie Jamiego Woona sprawiła ogromną radość cierpliwym fanom, gdy kilka tygodni temu wypuścił nowy singiel „Sharpness". Utwór został wprowadzony do obiegu przez Pharrella na antenie jego audycji w Beats 1. „Każdy projekt zajmuje mi tyle czasu ile potrzebuje" komentuje Jamie. „Całkiem nieraz zdarza mi się zacząć pisać nową piosenkę a kończyć ją dopiero po dwóch latach. Na początku miałem wyrzuty sumienia, iż tyle to trwa, lecz w końcu się z tym pogodziłem. Jednym z powodów, dlaczego napisanie tej płyty tyle trwało, jest to, iż chciałem poczuć się jak nowy wydając nowy album". Przez cztery lata, które minęły od premiery debiutanckiego albumu „Mirrorwriting", Jamie pojawił się gościnnie na pierwszym albumie Disclosure „Settle" w 2013 roku i zagrał na kilku festiwalach w Europie. Te krótkie występy były dla niego chwilą oddechu między czasem poświęconym na pisaniu nowego albumu. Niezaprzeczalne skupienie i wrażliwe na muzykę ucho to znaki standardowe pracy Jamiego jednocześnie w studio jak i na scenie. Na „Making Time" pojawiają się w dodatku inni artyści. Willy Mason udziela swego podkreślającego wokalu na „Celebration". Robin Hannibal i Jamie scalili siły w skutek czego powstał singiel „Sharpness", a „Royce Wood Junior" współpracował z artystą przy kawałku „Lament". Współproducentem płyty był Lexxx. Pierwszą piosenką, którą razem stworzyli było otwierające płytę „Message". To pełne duszy rozmyślanie nad samym zamysłem ambicji. „To ja wyjaśniający, co robiłem poprzez ten czas i zastanawiający się dlaczego to robię" - wyjaśnia Jamie „proces tworzenia tej płyty polegał z zasady na poszukiwaniu pewności siebie". Zakup albumu w przedsprzedaży zezwala na natychmiastowe ściągnięcie „Message".