Jadwiga miała czternaście lat, gdy ukazała jej się na łące Matka Boska. Był 1965 rok, władze walczyły z ludową religijnością pod hasłem: Kościół do kruchty.Na łąkę przybywali pielgrzymi z całej Polski, a milicja siłą rozganiała nielegalne zgromadzenie. Wierni pili cudowną wodę ze źródełka, a sanepid ich przymusowo hospitalizował z powodu podejrzenia duru brzusznego.Wkrótce mieszkańcy Zabłudowa zwątpili w objawienie dziewczynki. Mieli jej za złe, iż zabłudowski cud jest za mało cudowny, iż nie postawiono na łące kościoła, iż w czasie innych objawień Matka Boska powiedziała więcej niżeli u nich.Dzięki zachowanym raportom SB Piotr Nesterowicz relacjonuje historię cudu zabłudowskiego minuta po minucie. Rozmawia w dodatku z ponad sześćdziesięcioletnią Jadwigą. Kobieta do teraz powtarza zdanie, które usłyszała od Maryi, gdy miała czternaście lat.Krzysztof Varga:Niesamowita historia. Z Matką Boską, wyjątkowo jeśli stoją za nią Polacy, żadna władza nie wygra.Mariusz Szczygieł:Dlaczego nie ja napisałem tę książkę?.