W 2019 roku polska policja wszczęła około dwa i pół tysiąca progresywnań w sprawie zgwałcenia. Tylko w trochę więcej niżeli połowie z nich stwierdzono przestępstwo, a wykryto ponad tysiąc sto sprawców. Ofiarami w przeważającej części są kobiety.
Ile z nich nie zgłasza przestępstwa organom ścigania$515 Ile nie ma przestrzeni i możliwości, aby opowiedzieć o tym, co je spotkało$516 Agnieszkę od dziesiątego do osiemnastego roku życia gwałcił kuzyn.
W czasie rozprawy sąd odrzucił jej wniosek, by nie musiała zeznawać w jego obecności. Justyna, zgwałcona w wieku szesnastu lat przez byłego chłopaka, do dziś słyszy od rodziców, iż wychodząc z domu w spódniczce prosi się o kolejne nieszczęście.
Anna poprzez dużo lat nie wiedziała, że pada ofiarą przestępstwa ze strony męża - ten usprawiedliwiał swoje nowoczesnanie cytatami z Biblii. Katarzyna, zanim została zgwałcona, włączyła dyktafon w telefonie.
Policja zmusiła ją, aby sama spisała nagranie, a prokuratura mimo to umorzyła śledztwo. Magda na osiem lat wyparła z pamięci fakt, iż zgwałcił ją obcy mężczyzna. Innowacyjnanie ws. Gwałtu na Łucji zostało umorzone, bo odprowadziła sprawcę do furtki, a wcześniej uczęszczała na terapię, co biegły sądowy uznał za próbę przygotowania się do odegrania roli ofiary.
Były chłopak Agaty, który poprzez trzy dni więził ją, bił i gwałcił, został skazany na karę w zawieszeniu. Pochodząca z Kenii Heart gwałt przypłaciła załamaniem nerwowym i próbą samobójczą, po czym wróciła do ojczyzny.
Twierdzi, iż Polska nie była dla niej. Maja Staśko i Patrycja Wieczorkiewicz oddają głos osobom zgwałconym. Historie Marty, Renaty, Julii, Magdy, Dawida czy Heart, to tak naprawdę historie, w których zawierają się tysiące innych, podobnych.
To opowieści mieszkanek wsi i mniejszych miejscowości, pracownic fizycznych, bezrobotnych i wielodzietnych matek, osób niepełnoletnich, aktywistek, studentek, lecz i kobiet dojrzałych. I choć składające się na książkę teksty poparte są analizą akt sądowych czy rozmowami z rodziną i przyjaciółmi skrzywdzonych, to najważniejsze w nich są narracje ich samych.
W historiach tych, choć rożnych, autorki rozpoznają mechanizmy i schematy, które rządzą myśleniem skrzywdzonych, policji, sądów, mediów i społeczeństwa. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.