„Wygadanemu przede wszystkim Chen Zhenowi zabrakło argumentów. Większość jego poglądów na los, życie i przetrwanie, ukształtowanych przez osiadłą chińską kulturę, runęła w zderzeniu z tym stepowym myśleniem. Musiał przyznać, iż pokora wobec natury znajduje się po stronie koczowników. Tutejszy lud chroni „znaczne życie” – los stepu i natury jest dla nich ważniejszy od losu ludzi. Ludy rolnicze chronią „znikome życie” – dla nich najcenniejsze jest życie i przetrwanie człowieka. Ale „kiedy zabraknie pokaźnego życia, nieduże życie nie przetrwa”. […] Jeśli spojrzeć z punktu widzenia tego „obfitego” życia, karczowanie i wypalanie lasów pod pola uprawne, osadnictwo wojskowe na rubieżach, wszystko to niszczyło step i pokaźne życie natury, tym samym zagrażając „śladowemu” życiu ludzi. Czy to nie jest obszerniejsze barbarzyństwo? Na wschodzie i na zachodzie ludzie nazywają ziemię matką. Czy krzywda wyrządzana matce może być uznana za przejaw cywilizacji?”fragment powieści