Dwuczęściowa powieść (debiut po polsku) mieszkającego w Krakowie kanadyjskiego tłumacza Sorena Gaugera. Zafascynowany dwudziestoleciem autor splata Schulza i Lyncha w niepokojącej opowieści o naturze zła, cielesnych i duchowych deformacjach, wreszcie próbach wyrwania się z uładzonego, mieszczańskiego świata.Pierwsze opowiadania z książki Nie to / nie tamto to świat wystylizowany na doskonałą rzeczywistość z anglosaskich wyobrażeń – włosy zaczesane w tył, łagodne uśmiechy, strzelnice w parkach na wolnym powietrzu, sobotnie spacery przy waniliowych lodach i „niezbyt sentymentalnie” świecącym słońcu, a także „skrzące się od klejnotów” ucho alcistki w miejskiej operze, w której tenor pozwala sobie wyszeptać pikantny żarcik.
W podobnym klimacie zaczynają się niektóre piosenki Nicka Cave’a. I, podobnie jak u Cave’a, świat ten w pewnym momencie rozpoczyna się trząść.Pojawiają się błędy w tym zmanierowanym systemie z pretensjami do ideału.
Szumy i trzaski. Pojedyncze, lekkie niekonsekwencje przywodzące bohaterów do coraz dziwniejszych i zaskakujących zachowań. Trzęsą i wykoślawiają się lustra, wykoślawiając samą rzeczywistość; na gładkiej skórze pojawiają się chropawe narośle – i okazuje się naraz, jak prosto za sprawą tych drobnych wyłomów, tych skaz starej, prawidłowej rzeczywistości osunąć się bohaterom w stare, dobre piekło, które, co nie aż tak znów bardzo zaskakujące, znajduje się całkiem płytko pod tą całkiem sympatyczną i błogą w dotyku skórą.
Świat w gaugerowskiej, staroświeckiej stylówie jest w kawałkach od samego początku, a pozorny ład to nic innego, jak rozpaczliwa próba poskładania ich w jaką taką całość. Gauger jednak idzie poprzez to piekło z wdziękiem.
Podobnie jak bohaterowie, udaje, że nie do końca je zauważa. Piekło wyłazi na karty powieści jakby mimochodem.Ziemowit Szczerek