Bohater Pensjonatu odwiedza miejsce, gdzie jako dziecko bywał z babcią - żydowski dom wypoczynkowy pod Warszawą, dawniej pełen życia, dziś zaludniony duchami przeszłości. Kreujejąc na nowo rzeczywistość, która zginęła w odmętach czasu, Piotr Paziński unika patosu, za to skutecznie operuje ironią i humorem. To powiastka filozoficzna o trwaniu, przemijaniu i rozpadzie, a zarazem literacki głos trzeciego pokolenia po Holokauście.