To bezsprzecznie nie jest najkorzystniejszy moment w życiu Diany. Właśnie straciła pracę, rozstała się z narzeczonym i nie wyjątkowo ma pomysł, jak przezwyciężyć towarzyszące jej poczucie beznadziei. Z braku lepszego zajęcia postanawia zapisać się na studia filmoznawcze i… tak początkuje się przygoda, która przenosi ją do innego rozmiaru. Dosłownie, gdyż zgłębiając tajniki kina i spędzając długie godziny na seansach filmowych, Diana zaczyna tracić kontakt z rzeczywistością. Tymczasem w jej głowie zaczyna się materializować pomysł na scenariusz, który staje się jej obsesją. W którym miejscu przebiega granica pomiędzy fikcją a rzeczywistością? Które słowa są jej własnymi, a które zapożyczyła z filmowych dialogów? Gdy raz przejdzie się na drugą stronę srebrnego ekranu, nie tak łatwo jest wrócić…
Głos z offu:
Działa Nawarony zostały wytoczone. Zaczęła się bitwa w niebie.
– Diana: Chyba zmienię branżę, świat oszalał (mucha przybrała pozycję dziecka).
– Mucha (bierze ją na litość): Taka z ciebie samarytanka? Wujek Boonmee, który potrafił przywołać swoje poprzednie wcielenie, co zabił moją matkę w gabinecie doktora Caligari, otworzył jednak okno na podwórze i miałam eldorado. A mój brat Kain okazał prawdziwe męstwo, tańcząc w ciemnościach, gdy brał udział w idolu za 1000 funtów nagrody.
– Mucha (scenicznym szeptem): Złap mnie, jeśli potrafisz.
– Diana: Ostatnie ostrzeżenie, bo dzisiaj będzie zemsta Krymhildy.
– Mucha: Spadam, lecę odwiedzić Underwoodów w „House of Cards”. Czeka mnie niezły drive i bezsenność w Seatle, bo lecę non-stop. Żegnaj, laleczko!
Maria Cecylia Rajchel
Urodziła się w 1954 roku. Ukończyła filmoznawstwo na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Jest autorką trzech powieści: „Sypienie”, „Psikusy Tigusa” oraz „Dwie Dusze” opublikowanych nakładem wydawnictwa Novae Res. Interesuje się wyzwaniami przed jakimi staje współczesny świat.