Precyzja tomu "Spóźniony owoc radiofonizacji" widoczna jest od pierwszego wiersza, w którym zarysowany zostaje charakter książki i relacji z czytelnikiem. Autor zaprasza do swej poezji jako "widmowego domu", bo choć osadzona jest w rzeczywistości, to jednak przedstawiony w niej konkret istnieje jedynie w języku, w wyobraźni. Wiersz, podobnie jak radio, staje się otwarciem na świat i za swój cel obiera ludzkie poznanie. Potwierdzenie tego odnajdziemy także w języku tomu – dojrzałym, opartym na pełnej frazie.