"Kiedy czuwają nad tobą bogowie Pewnego wieczoru emerytowana pielęgniarka Rosa Sanchez znajduje na swym ganku podrzucone niemowlę. Ernesto, bo tak nazwie chłopca, już wkrótce zmieni jej życie i stanie się całym jej światem. Kim tak naprawdę jest chłopiec$284 W jaki sposób trafił do domu na kubańskiej prowincji$285 Czy jego rodzice żyją $286 A może rzeczywiście jest dzieckiem bogini Yemai, królowej oceanu, i bratem delfinów$287 Ta niesamowita historia, garściami czerpiąca z powieści nurtu realizmu magicznego, uchyla drzwi do innego, fascynującego świata. Świata pełnego muzyki, magii i słońca, lecz i rodzinnych tajemnic, które w skomplikowanych czasach politycznego reżimu nabierają szczególnego znaczenia... "Ernesto" Joanny Rajch ma to, czego brakuje polskiej literaturze, a co ma w nadmiarze powieść iberoamerykańska. Realizm magiczny, w tym przypadku także nawet - mistyczny. W książce olśniewa oszczędny,niezwykle seksowny fason Joanny Rajch. Ładne zdania można wycinać i wklejać jako złote myśli. [...] Po otwarciu drzwi tej książki wkraczamy w zupełnie inny wymiar, gdzie magia miesza się z tajemnicą, gdzie słychać głosy przodków, a szczęście zdaje się być na wyciągnięcie ręki. Niezwykła powieść. Dr nauk humanistycznych Katarzyna Krzan, specjalista literaturoznawstwa krzan.blox.pl ""Wyszła na ganek. Pomyślała, że to może ktoś z sąsiadów potrzebuje pomocy. Przez mnóstwo lat pracowała w szpitalu Calixto Garcia w Hawanie jako pielęgniarka i ludzie wciąż zwracali się do niej z prośbą o pomoc w nagłych sprawach. - Jest tu ktoś$288 - zawołała, lecz odpowiedziała jej cisza. Odwróciła się powoli ku drzwiom i wtedy dobiegł ją cichy dźwięk. Zastygła w bezruchu. To niemożliwe - pomyślała. Ale przecież nie mogła się pomylić. Spojrzała w miejsce, skąd dobiegało żałosne kwilenie. Na jej wysłużonym bujanym krześle leżało zawiniątko. Podniosła je delikatnie. Zawinięty w kraciasty kocyk płakał maleńki chłopczyk. Czy właśnie wtedy usłyszała dalekie wołanie oceanu$289 Melodię podwodnego królestwa$290 Wzięła maleństwo w ramiona i zamknęła za sobą drzwi chaty.