Rodzimy się i trafiamy do barwnych kołysek. Później tańczymy na ostrzu noża, a potem szukamy spokoju, który wyda owoce już w mniej kolorowych, wiecznych kołyskach. “Wschód księżyca” to krzyk wewnątrz nocy, gdy krew buzuje w żyłach, a od tańca na ostrzu bolą nogi,...