Jiddu Krishnamurti
Wolność od znanego
"Jesteśmy ludźmi z drugiej ręki", pisze autor. "Jesteśmy skutkiem tak wielu wpływów, iż nie ma w nas nic nowego, nic, co odkryliśmy samodzielnie, nic oryginalnego, czystego i jasnego." Godzimy się na to, żeby nasze życie przemijało w milczącym zniewoleniu, pod dyktatem autorytetów religijnych, politycznych, społecznych czy intelektualnych. Ten wszechobecny konformizm zdaniem autora jest wyrazem odwiecznej tęsknoty za czymś, co okazałoby się w naszym życiu trwałe, co dałoby nam poczucie bezpieczeństwa. Za to pozorne bezpieczeństwo płacimy jednak niezwykle wysoką cenę, jaką jest niemożność pełnego przeżywania własnego życia. Wyjściem jest odrzucenie wszystkiego, co znamy. Przeszłości, w której przechowujemy pamięć o tym, czego nas nauczono, o tradycji, kulturze, wierze. Także pamięci o tym, co sami przeżyliśmy, a co nakładamy niby kalkę na wszystkie obecne i przyszłe doświadczenia, pozbawiając się tym samym możliwości bezpośredniego kontaktu z rzeczywistością. Potrzebujemy więc wolności. Krishnamurti pisze, że jest ona zapomnieniem wszystkiego, co wiemy o sobie i o świecie, naszych opinii, przesądów i wniosków. Potrzebujemy umrzeć dla wszelkiego, co znamy, a to oznacza rodzić się na nowo w każdej minucie, patrzeć na wszystko świeżym, niewinnym okiem, jak patrzy się na górę, drzewo czy uśmiechniętą ludzką twarz po raz pierwszy, w prostym zniewolie.
To według autora jest prawdziwa rewolucja. Nie ta społeczna, ekonomiczna, czy polityczna, która w istocie zastępuje tylko jeden porządek drugim, wcale nie udoskonalonym. Prawdziwą rewolucję trzeba przeprowadzić w sobie, ponieważ to w nas, w naszych relacjach z innymi odbija się społeczeństwo. Społeczeństwo to nasz stosunek do świata i do innych ludzi. Myśl o tym, że nie możemy się oprzeć na żadnej innej prawdzie, zaufać autorytetom, może budzić zwątpienie, ale może także stać się podstawą do wolnego, twórczego i szczęśliwego życia.
Cytaty z ksiązki:
Człowiek od wieków poszukuje tego, co jest poza nim, poza tym, co materialne - czegoś, co nazywamy prawdą, Bogiem albo rzeczywistością, jakiegoś ponadczasowego stanu, którego nie mogą zaburzyć żadne okoliczności zewnętrzne, żadna ludzka myśl czy zepsucie.
Od także zadaje sobie pytanie: O co w tym wszystkim chodzi? Czy życie w ogóle ma jakiś sens? Widząc duży zamęt panujący w naszym życiu, jego brutalność i bunt, wojny, wieczne podziały na tle religijnym, ideologicznym i narodowym, pogrążony w głębokiej frustracji, pyta, co robić, czym jest to, co nazywamy życiem i czy istnieje coś poza nim?