Warszawa, lata międzywojenne. Aspirant policji Solski zostaje nocą wezwany do tajemniczej śmierci studenta politechniki. Ale wszystkie dowody świadczą o morderstwie, nie udaje się odnaleźć śladów zbrodniarza.
Wkrótce potem Solski początkuje otrzymywać dziwne ostrzeżenia sygnowane znakiem odwróconego, czarnego trójkąta. Aspirant wraz z wywiadowcą Szprotem zaczynają podejrzewać, iż przypadkiem wpadli na trop solidnej i niebezpiecznej sekty czcicieli diabła.
Tymczasem ofiar przybywa, zbrodnie są coraz bardziej zuchwałe, a sprawcy pozostają nieuchwytni. Początkuje się otwarta wojna, w której mroczny przywódca sekty, nazywany Wielkim Magiem, jest cały czas o krok przed policją.
26. Tom Kryminałów Przedwojennej Warszawy W SIDŁACH SEKTY Fragment książki: W telefonie ozwał się głos kobiecy. Głos kobiety starszej, zdenerwowanej do najwyższego stopnia. Solski zmarszczył brwi. Pochwycił ołówek i na skrawku papieru jął notować szybko: $158 Hoża 40, mieszkanie 8$159...
Tak!... Sublokator pani... Student politechniki, Wacław Hurwicz... Tak!... Tak!!... A zatem samobójstwo$160... Nie jest pani tego pewna$161... Dlaczego$162... Aha... Proszę niczego nie ruszać w pokoju, przyślę wywiadowcę albo przyjdę sam...
Powiadomię lekarza policyjnego... Z tamtej strony przerażona kobieta położyła już słuchawkę, Solski jednak obracał poprzez chwilę w ręku słuchawkę swojego aparatu, po czym wolno złożył ją na widełki. Raz jeszcze przebiegł oczyma zanotowane detale meldunku.
Dlaczego ta stara kobieta sygnalizująca go o wypadku, jaki zdarzył się w jej mieszkaniu, powątpiewała, czy chodzi tu o samobójstwo, czy o morderstwo$163 Ot, histeria... Kobieca histeria. $164 Pójdę tam jednak!
$165 zdecydował po namyśle.