Z pozoru spokojne, idyllicznie położone Saint-Elme kryje mroczne sekrety. Przekonuje się o tym detektyw Franck Sangar, który realizując z pozoru proste zlecenie, zupełnie nieświadomie powoduje lawinę niespodzianych zdarzeń.
Tak o pierwszym tomie Saint-Elme pisal Tomasz Bagiński: "Eksploracja szemranego podbrzusza niedużego miasteczka. Śmiech, absurd i ironia mieszają się z krwią, narkotykami i mrokiem w sposób niejednoznaczny i ludzki. Korzystnie napisane, znakomicie wyreżyserowane, z dużą dbałością o postaci. Chce się czytać dalej".