"Julia de Chaverny była zamężna mniej więcej od sześciu lat, blisko zaś od półszósta roku ogarnęła nie tylko niemożliwość kochania swojego męża, ale i trudność zachowania dlań jakiegokolwiek szacunku. Ten mąż to nie był lichy człowiek; nie był także ani dureń, ani głupiec. Może jednak było w nim coś z tego wszystkiego. Sięgając do swoich wspomnień, mogłaby sobie przypomnieć, iż niegdyś zdawał się jej przyjemny;aktualnie nudził ją. Wszystko było w nim dla niej odpychające. Jego sposób jedzenia, picia kawy, mówienia przyprawiał ją o nerwowy skurcz. Widywali się i rozmawiali jedynie przy stole; że jednak jadali z sobą kilka razy na tydzień, to wystarczało, żeby podtrzymać wstręt Julii." (fragment) Tagi: nowela, opowiadanie