Wielowątkowa saga rodzinna, prowadzona na kilku poziomach tematycznych. Saga niezwykła, gdyż napisana niechronologicznie - to, co było dawniej, przeplata się z tym, co dzieje się dzisiaj. Akcja powieści, tocząca się w latach 1864 - 2015, osadzona jest w realiach historycznych kresowego Polesia i śląskiego pogranicza, i współczesnej wsi małopolskiej, przy czym na plan pierwszy wysuwają się żywe i ciekawe postaci głównych bohaterów. W powieści wrze jak w przysłowiowym tyglu; mieszają się barwne wspomnienia, tajemnice rodzinne, postawy, pragnienia, odważne podróże, obfite miłości i bolesne straty. Powoli, jakby pracowicie dziergana poprzez pokolenia, wyłania się tożsamość tej rodziny - krucha i subtelna, łatwa do zniszczenia, niczym tytułowe koronki z płatków śniegowych. Autorka próbuje odpowiedzieć na pytanie, w jakim stopniu nasza przeszłość ma wpływ na teraźniejszość, na to, co sobą reprezentujemy, jakich wyborów dokonujemy, czy chcemy pamiętać o przodkach? Co jest kluczem do owej rodzinnej tożsamości? Ziemia, na której się wzrasta? Mowa, której nauczyła matka? Przekonania polityczne? Czy może rodzina, żyjąca sto pięćdziesiąt lat temu w białym dworku na Polesiu? Co pozostaje nam z obecności tych, którzy odeszli, choć - jak mówi poeta - "po ich głosach wciąż drży powietrze?" Ile jesteśmy w stanie zachować w naszej rodzinnej pamięci? Ponury pomruk powstania styczniowego, trzy śląskie zrywy powstańcze, obie wojny światowe, upadek komunizmu - czy może po prostu łatwiej zapamiętujemy zwykłą miłość, radości i smutki, koronkową suknię ślubną prababki, kataryniarza ze złotym pierścionkiem na szczęście, fontannę z kamienną foczką, dworek wśród angielskich róż... I psa, który nazywał się Ugryź? Szymon Mucha - "Kolęda dla nieobecnych"