Bona Sforza di Aragona, żona króla Zygmunta Starego i matka Zygmunta Augusta – ostatniego z dynastii Jagiellonów idzie poprzez życie kierując się dwoma drogowskazami: słowem „chcę – voglio“ i „muszę – must“.
Jest niezwykła. Nie zawiera się w swoich czasach, przerasta sobie współczesnych, triumfuje i ponosi klęskę. Nie da się jej zamknąć w żadnych ramach, ocenić i pojąć, bo należy do kobiet nieujarzmionych i nieokiełznanych w swym pragnieniu osiągnięcia wszelkiego, co służy państwu i dynastii.
Taka byłam – mówi – posłuchajcie, może uda się wam uniknąć moich błędów.
Inteligencja i odwaga, to według autorki książki najmocniej typowe parametry Bony. I może jeszcze to, że nie umiała kochać, bo jej tego nie nauczono...
Ja, Bona – to próba zrozumienia matki, żony, teściowej i władczyni; taka kolejność wydawała się autorce stosowna i właściwa. Czytelnicy ocenią, czy miała rację?