Na ulicy Miodowej co dzień około południa można było spotkać jegomościa w pewnym wieku, który chodził z placu Krasińskich ku ulicy Senatorskiej. Latem nosił on wyszukane, ciemnogranatowe palto, popielate spodnie od pierwszorzędnego krawca, buty lśniące jak zwierciadła — i — nieco wyszarzany cylinder. (Fragment)