Wiem, że myśli wyrażone w optymalnych - dla nich - chwilach, podtrzymują nas jak ramię przyjaciela z nieba, jak najwyższa miłość istnienia, miłość własna... Nie znaczne jest, czy dialog trwa za dnia, o poranku, czy ciemną nocą, gdy wszyscy już śpią... Monolog prowadzimy sami, a właściwie ten dialog - choć nie za każdym razem. Kontaktujemy się z wyższą częścią nas samych, z tymi, z którymi mamy kontakt i tymi, których już dla nas nie ma. Tymi, którzy są, a ich nie ma, i tymi, których już nie ma, a ciągle są. Opowiadamy sobie i innym - o własnych nie przypuszczeniach, a przez to bardziej rozumiemy samych siebie i jest nam lżej - nam, i może innym. Tęsknimy, bo to nieodłączna część naszego życia, kochamy, i nie ma nic ważniejszego. Jeśli wiemy za czym, to dobrze, bo wtedy obieramy właściwy dla siebie kierunek. Myśl jest czymś więcej niż jedynie myślą, jest połączeniem - srebrną nicią z naszą duchową częścią. Każdy ma własną część siebie, każdy ma siebie, ta część, może być doświadczeniem, może być całym życiem, może być wspomnieniem, może być wnioskiem i napędem, myślą o świcie. A piosenki - istnieją za każdym razem z muzyką, czasami zagrane poprzez stację radiową poprzez pokaźne "R" w nazwie, czasami przy ognisku, w samotności, czasami jedynie na papierze - tak jak dzisiaj i w tym tomiku... Zapraszam energetycznie z truskawkową tęsknotą.
Małgorzata Staszyńska
O publikacji napisano już na portalu wariaci.pl: Prowokacyjna okładka, którą stworzyła, powoduje, że zadajemy sobie już na wstępie pytanie, jaki jest przekaz - zapraszający nas do "środka" i nie jest on taki, jak sobie "pewnie wyobrażamy". Lecz po poznaniu symboli widzimy "powiązanie" z całością obrazu... To znak herbaty - nic wzniosłego, a tak można aby było przypuszczać, nie znając znaczenia symbolu. Teksty śmiałe, oryginalne, mówiące o obserwacji i relacji ze światem, innymi, ze sobą, o miłości, a raczej o obraniu drogi w jej kierunku i doświadczaniu. O własnej jednostkowości, wyborach, jakie wszyscy dokonujemy, ale każdy z nas inaczej. Myśli ocierające się wręcz, a choćby niezwykle o ezoterykę, co interesujące, ponieważ rzadko możemy spotkać taką tematykę opisywaną w ten sposób. Pojawia się dodatkowo temat duszy, myśli "jako takiej", wędrówki jaką jest życie... Druga część tej publikacji - to jak sama artystka pisze - teksty jej piosenek, które "pieści słowem i dotyka swoją muzyką".
"Pewien 'Składnik' Mojej Duszy" - dlaczego go napisałaś, czy to jest twoja osobista historia? M. Staszyńska: Wiesz, w gruncie rzeczy to nieprzystępne pytanie i nie chcę w tę odpowiedź wchodzić zbyt intymnie... Bo na wszystko jest miejsce i czas, bo odczuwamy potrzebę i ją wypełniamy, bo czasami nie ma innego wyjścia, bo optycznie tak musiało być. Pewnie, że jestem w tych tekstach - temu nie da się zaprzeczyć, ale?gdzie najmocniej' wiem wyłącznie ja sama. Obserwacje świata ponadto da się opisywać w pierwszej osobie, stojąc obok. Mogłabym powiedzieć do ciebie teraz - stań obok i opisz tę sytuację - co widzisz, co czujesz, jak ci w tym jest?...