Sławomir Koper
PRL po godzinach
Celebryci, luksusy, obyczaje
Czy tego chcemy, czy nie, Polska Ludowa to część historii naszego kraju. Mimo iż sklepowe półki świeciły wtedy pustkami, tamten czas dla wielu z nas oznaczał po prostu młodość – beztroską zabawę, szalone eskapady, a przede wszystkim pierwszą miłość. PRL po godzinach Sławomira Kopra to kalejdoskop niezapomnianych postaci, wydarzeń, anegdot, kultowych filmów i zjawisk: komedie Stanisława Barei, saturator, Kolorowe jarmarki, autostop, Trubadurzy, 07, zgłoś się, sklepy Peweksu, Wakacje z duchami, wczasy zakładowe, Augustowskie noce, pańska skórka, Wojna domowa, festiwale w Opolu, Sopocie i Kołobrzegu, Sonda i Teleranek, amanci, wodzireje i kaowcy... Dzięki tej książce niektórzy z nas wyruszą w sentymentalną podróż, a inni będą mieli okazję się przekonać, że szary PRL jakby na przekór mienił się feerią barw.
Sławomir Koper Najpopularniejszy pisarz historyczny w Polsce. Autor setek artykułów i ponad siedemdziesięciu książek, m.in. Kobiety w życiu Mickiewicza, Tajemnice marszałka Śmigłego-Rydza, Miłość w Powstaniu Warszawskim, Polscy terroryści i zamachowcy (w sumie ponad milion sprzedanych egzemplarzy!). Jego książki wielokrotnie trafiały na listy bestsellerów (Życie artystek w PRL – nominacja do Bestsellerów Empiku, Chorwacja. Przewodnik historyczny – książka miesiąca „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI"). Ekspert radiowy i telewizyjny, autor scenariuszy seriali dokumentalnych (Polscy szpiedzy), konsultant historyczny (musical Piloci). Za popularyzację historii w społeczeństwie otrzymał metaliczny Krzyż Zasługi i medal Zasłużony dla Kultury Polskiej.
Fragment
Krystyna Loska pełniła sylwestrowy dyżur wspólnie z Józefem Kopaczem, wchodzili na antenę co pewien czas, następnie emisję przełączano na program ogólnopolski. Kadrowano ich wówczas od pasa w górę, zatem Kopacz założył do marynarki dżinsy, a Loska do sukni wieczorowej wygodne kapcie z różowym puszkiem. Jeszcze przed północą wielokrotnie ćwiczyli scenę toastu noworocznego i ostatecznie w studiu zabrakło szampana. Nie byłoby to problemem, gdyby nie fakt, że szampana pił także kamerzysta, który w najważniejszej chwili się zdrzemnął. (…) Widzowie dostrzegli więc kapcie i do ośrodka telewizyjnego nadesłano mnóstwo listów z zapytaniem, dlaczego spikerom kupiono marynarki i sukienki, lecz poskąpiono na spodnie i buty. W konsekwencji Loska i Kopacz zostali wezwani do dyrekcji, gdzie wręczono im po tysiąc złotych, by sobie „kupili to, czego im z ubrania brakuje".