„Przyglądała się, jak się porusza w przestrzeni za barem. Jego długie, zgrabne palce przygotowywały kawę. Zapatrzyła się na nie i zaczęła sobie wyobrażać, jakby to było, gdyby tymi palcami błądził po jej nagiej, rozgrzanej skórze. Tak, niezaprzeczalnie na nią działał. Chciałaby sprawdzić, jaki jest w łóżku. Ale pomyślała, iż facet zapewne ma żonę i rodzinę, a z takimi nie sypiała. Przynajmniej się starała. Nie za każdym razem przecież się przyznawali. Gdy postawił przed nią kawę, spojrzała z bliska na jego palce. Nie miał nigdzie obrączki, co oczywiście o niczym nie świadczyło. A później stało się coś nieprzewidzianego. Facet usiadł naprzeciwko i zaczęli rozmawiać, a ona poczuła, że mogłaby z nim tak długo. Ta myśl wydała się jej tak irracjonalna, a równocześnie tak przerażająca, że Matylda pożegnała się z nim w pół słowa i wybiegła z lokalu, nie dopijając kawy."
Czy miłość istnieje? Cyniczna Matylda w nią nie wierzy i nie chce się wikłać w związki, wystarczy jej seks. Jednak w pewnym momencie życia spotyka przystojnego Brunona, właściciela pobliskiej kawiarni. Czy Matylda pozwoli sobie na otwarcie serca czy Brunon będzie jedynie kolejną przygodą?