Cofnijmy się w wiek XVI - do Francji pod rządami Walezjuszów, gdzie na placu de la Greve ciężko pracuje kat i lecą głowy nieposłusznych poddanych. Zabici w noc Świętego Bartłomieja hugenoci zalegają paryskie ulice.
Katolicy świętują. Protestanci zamierają w strachu. Ale Walezjusze nie posiadają synów, najbliższy pretendent do tronu to szwagier – tylko iż to hugenot i Bourbon…
W takich czasach rodzi się w dalekiej, nieco sennej i prowincjonalnej Gujennie Michał de Montaigne, który stanie się najwybitniejszym umysłem epoki.
W wieży perigordzkiego zamku wbrew ówczesnym opowie się za człowiekiem, za jego prawem do szczęścia, a stanie naprzeciw zabobonom, ksenofobii, rasizmowi, podda krytyce fanatyzm wojen religijnych i opowie, jak kształcić dzieci…
A historię jego opisze nam Józef Hen – w wysublimowanej i poruszającej biografii, pełnej oszałamiających myśli i zdań tego renesansowego racjonalisty…