Stella to nieco szalona, nieprzewidywalna dziewczyna, która zawsze polega na swoim zmyśle węchu i wręcza obcym ludziom czekoladowe batoniki na ulepszenie humoru. Nie jest jednak typem osoby, która wprosi się na cudzą imprezę, by najeść się do syta i napić drogiego szampana. Chyba że… owa impreza będzie wystawnym weselem odbywającym się w gmachu Nowojorskiej Biblioteki Publicznej, a zaproszenie wystawione na jej byłą współlokatorkę i tak żeby się zmarnowało. Ostatnie wątpliwości rozwiewa drużba – czyli najwspanialszy mężczyzna, jakiego kiedykolwiek widziała Stella – który prosi ją do tańca. Chemia pomiędzy nimi grozi wybuchem.
Niestety dobra zabawa kończy się nagle, kiedy pan orientuje się, iż Stella nie jest tym, za kogo się podaje. Dziewczyna rzuca się do ucieczki, a na pocieszenie zgarnia ze stołu kilka butelek drogiego alkoholu. Przekonana, iż to jednorazowy wyskok i nigdy więcej nie spotka mężczyzny, nie orientuje się, iż zostawiła przy stole coś, dzięki czemu będzie on w stanie ją wytropić…