Ze szwedzkiego przełożyła Aleksandra Sprengel
Z posłowiem Filipa Springera
Postęp ponad wszystko! Transformacja, innowacja, digitalizacja, automatyzacja, rewitalizacja, modernizacja, a do tego elastyczność, mobilność i funkcjonalność. Smart plus flex w wersji ultra. Koszty? Wyburzone historyczne serca miast, wioski widma, gigantyczne zręby pod centra logistyczne i serwerownie, turbiny wiatrowe, a ponad nimi zamiast zorzy polarnej niegasnąca, czerwona łuna…
Witamy w Szwecji, kraju inżynierów, gdzie o ludziach związanych z kulturą mówi się „człowiek kardigan” i „cioteczka kulturalna”.
Dziennikarz Fredrik Kullberg przemierza swój kraj, by pokazać, że racjonalizm i rozwój mogą także ciemne strony. Rozmawia z politykami, historykami, deweloperami, architektami. Próbuje odpowiedzieć na pytanie, kto jest odpowiedzialny za niszczenie naturalnego i kulturowego krajobrazu Szwecji. Kto toczy tę wojnę z spektakularnem? Kullberg odkrywa, iż na zarys szwedzkich miast ciągle ma wpływ pewien manifest, który powstał blisko sto lat temu. Przy okazji reporter ustala, iż tylko w latach sześćdziesiątych XX wieku wyburzono niemal połowę budynków mieszkalnych powstałych przed rokiem 1900 – jednocześnie prawie jedna trzecia architektów mieszka w domach wybudowanych przed rokiem 1930. Jak to osiągalne?
W swoim reporterskim dochodzeniu autor dociera na sam koniec ślepej uliczki, w jaką zagonił Szwecję fetysz bezrefleksyjnie rozumianego postępu. Jeszcze niedawno niszczono tam krajobraz pod hasłem modernizacji, dziś tłumaczy się to walką ze zmianami klimatu. Przecież wielkoskalowe, rujnujące środowisko kopalnie wanadu są konieczne do realizacji zielonej wizji pierwszego na świecie państwa wolnego od paliw kopalnych…
Wojna z ładnem jest ponurym rewersem pocztówki ze Szwecji. Dla nas w Polsce to pocztówka z przyszłości.