Któż nie zachwycał się w dzieciństwie baśniami z tysiąca i jednej nocy, śledząc z wypiekami na twarzy przygody okrutnych sułtanów, mądrych wezyrów, ich jeszcze mądrzejszych żon i całej masy nie mniej egzotycznych postaci, uwikłanych w dworskie intrygi, w których kluczową rolę grały namiętności takie jak miłość czy żądza władzy? Prawdopodobnie wielu z nas. Tym przyjemniej stwierdzić, iż bohaterowie mogący śmiało odgrywać pierwszoplanowe role w świecie podobnych opowieści istnieli naprawdę. Jednym z nich mógłby być Manuel II Paleolog, cesarz Bizancjum, "jedna z najsympatyczniejszych postaci w historii Cesarstwa". Dodajmy, iż także jedna z najbardziej wybitnych. W świecie baśni z tysiąca i jednej nocy doskonale odnaleźliby się także jego sułtańscy przeciwnicy - jak Bajezid Błyskawica czy Mehmed I. "Manuel II Paleolog. Przeciwnik i wasal tureckich sułtanów" to próba odkrycia przed czytelnikiem niedużo znanego fragmentu historii późnego przeciętniewiecza, a zarazem zapis wysiłków jednego z ostatnich cesarzy dawnego imperium, które nieuchronnie zmierza ku upadkowi, by ten upadek jednak powstrzymać albo przynajmniej odwlec. I choć zadanie Manuela wydaje się beznadziejne, to wbrew wszelkim przesłankom jednak się udaje. Na tym tle ukazana jest także historia narodzin nowego imperium, imperium Turków osmańskich. Praca, napisana w oparciu o średniowieczne kroniki i literaturę przedmiotu, spełnia kryteria publikacji naukowej, ale, choć teoretycznie przeznaczona dla ludzi ciekawych się konkretną dziedziną historii, może zainteresować nie tylko pasjonatów późnego Bizancjum, ale i tych, którzy po prostu lubią malownicze opowieści. Zwłaszcza te napisane poprzez życie. O autorze: Adam Szczepański Podróżnik, tak z wykształcenia (bo czyż historii nie można nazwać po prostu podróżą w czasie?), jak z zamiłowania. I nie ma dużego znaczenia czy są to podróże dalekie, czy bliskie, rzeczywiste, czy śledzone na kartach książek albo odbywane w wyobraźni, choćby i pobudzonej działaniem szlachetnych trunków (powiedzmy, że zacnych win, na przykład białych, czerwonych, i znowu białych, w tej właśnie kolejności). Ważne, aby były ciekawe. I w prawidłowym towarzystwie.