Kto oglądał znakomity film Quentina Tarantino Pewnego razu... W Hollywood, musi przeczytać tę książkę, bo nie jest ona scenariuszem do filmu. Jest powieścią, której nie sposób odłożyć, lecz też dzięki której dostaniemy odpowiedź na najbardziej nurtujące pytania, jakie pojawiły się po seansie.
Czy Cliff Booth rzeczywiście zamordował swoją żonę? Czy tylko ją? Jak zdołał pokonać Bruce’a Lee? Z czego wynika chwiejność emocjonalna Ricka Daltona? A kto nie oglądał filmu, przeczyta przewrotną, wzruszającą, ale i brutalną opowieść o nieistniejącym już Hollywood.
Pierwsza powieść Tarantino dopowiada to, co w filmie pozostaje niedopowiedziane. Generuje nowe wątki, pogłębia postaci, a zwykle – pozwala jeszcze lepiej poznać jednego z najważniejszych reżyserów współczesnego kina.
Hollywood w 1969 roku. Musicie tam być. W rolach głównych: RICK DALTON (Leonardo DiCaprio) – niegdyś był gwiazdą serialu telewizyjnego, ale stracił popularność i ostatnio gra jedynie role czarnych charakterów w filmach, na których nikomu nie zależy, i topi smutki w litrach whisky sour.
Czy telefon z Rzymu odmieni jego los, czy raczej go przypieczętuje? CLIFF BOOTH (Brad Pitt) – kaskader filmowy zastępujący Ricka w niebezpiecznych scenach i jeden z ludzi filmu owianych najgorszą sławą, bo osiągalne, iż uszło mu płazem morderstwo...
SHARON TATE (Margot Robbie) – wyjechała z Teksasu za marzeniami o karierze filmowej, które udało jej się spełnić. Swoje złote lata spędza na Cielo Drive, na wysokim zboczu Hollywood Hills. CHARLES MANSON (Damon Herriman) – facet po wyroku, stoi na czele grupy naćpanych hippisów, uważając się za ich przywódcę duchowego, lecz w każdej chwili jest gotów rzucić ich w cholerę, by zostać gwiazdą rocka.
#1 „New York Timesa" Debiut Tarantino to historia w stylu Elmore’a Leonarda, lecz pełna tego, co lubi najistotniej – starych filmów, męskiej przyjaźni, zemsty i odkupienia, muzyki i stylu. Łapie, o co chodzi: popkultura jest tym, co Ameryka ma zamiast mitologii.
Dwight Garner, „The New York Times" renomowany, łebski i kontrowersyjny Tarantino, uznany za scenariusze, okazał się bombą literacką. Jako powieściopisarz ma dar budowania bohaterów i talent do mądrych, dowcipnych i pieprznych dialogów… To dzieło sztuki literackiej.
Powieść, która urzeka żarliwą siłą. Donna Seaman, „Booklist" Znów wychodzi na to, że Tarantino ma czarny pas w prowokacji… A także okazuje się, że jest naprawdę dobrym i efektownym pisarzem. Spodziewajcie się fajerwerków.
Peter Bradshaw, „The Guardian" Podobnie jak film, na którym się opiera, Pewnego razu w Hollywood, szalony debiut Tarantino, jest brawurową mieszanką faktów i fikcji, inspirowaną przemysłem filmowym lat sześćdziesiątych i morderstwami gangu Mansona.
Nic na to nie poradzę, lecz podziwiam bezczelność Tarantino – podobnie jak Amis, jest mistrzem ryzykanctwa. Co ważniejsze – jest w tym przezabawny. Ed Potton, „The Times"