Tola Mankiewiczówna była autentyczną gwiazdą II Rzeczpospolitej. Choć jej artystyczny rodowód sięga opery, to jednak rewia, kabaret, musical, piosenka, radio i z zasady film stały się jej pasją i sensem życia. Tola Mankiewiczówna „rozkręcała” polski show-biznes. Wchodziła do tego świata świetnie przygotowana, świetnie wykształcona. Nie czekała na swego odkrywcę. W tym nowym, rodzącym się szaleństwie zwanym kulturą masową była artystką w pełni ukształtowaną, świadomą swej pozycji i roli, jaką miała odegrać.
W okresie międzywojennym tak naprawdę odnajdujemy wszystko to, czym żyje dzisiejszy świat rozrywki. I może właśnie tym trzeba tłumaczyć nieobecność Mankiewiczówny – na miarę talentu i dorobku – na powojennej polskiej scenie i w filmie. Ludowa ojczyzna nie umiała, może nie chciała, a może po prostu nie była przygotowana do tego, żeby dla gwiazdy tego formatu stworzyć odpowiednią oprawę i repertuar godne jej statusu i talentu.