„Książka wzięła się z namysłu nad skargą Kordiana, który spacerując po londyńskim St. James’s Park wyrzucał z siebie: lud woli pić dym węgli i zaglądać w sklepy. Z zaprojektowanego przypisu do tego zdania powstał pierwszy rozdział, z innych realnych przypisów – rozdziały pozostałe.
Wszędzie w tej książce interesowały mnie wyparte poprzez naukowe pisarstwo historyczne zagadnienia, uznawane przez nie za marginalne, nieważne czy choćby niepoważne."