Przez ucho igielne (Novae Res)

Słuchaj swojego wewnętrznego głosu, a dowiesz się, jaką tajemnicę chce ci powierzyć Trzy kobiety, trzy traumy, trzy zwykłe-niezwykłe historie. Malwina, po doświadczeniu gwałtu, stara się pozbyć bezustannie towarzyszącego jej lęku i ułożyć sobie życie na nowo.

Sylwia walczy z nieuleczalną chorobą, starając się pomimo tego czerpać z życia pełnymi garściami. Z kolei Wiktoria obserwuje, jak jej związek powoli się rozpada, nie wiedząc, że za szeregiem nieszczęść, które ją spotkały, stoi nie pech, ale pewna zawistna osoba.

Każda z bohaterek powoli początkuje rozumieć, że ich wielkim sprzymierzeńcem może stać się intuicja, słuchanie swego wewnętrznego głosu i wiara we własną siłę. Wkrótce te trzy kobiety odkryją, że w patriarchalnym świecie to właśnie one zostały obdarzone mocą, której nie posiadają mężczyźni – a gdy nauczą się z niej korzystać, ich życie zmieni się na za każdym razem… Dlaczego nie bała się napaści albo czegokolwiek innego, ale właśnie gwałtu? Był jej zatem naprawdę pisany gwałt? Był jej asygnowany, zanim przyszła na ten świat czy potem? I ona to czuła? Wiedziała? Jak? instynktownie? Dlatego unikała wszelkich okazji do wypełnienia przeznaczenia? Czy tak to działa? A jeśli tak, to czy po tym, jak się spełniło, już nic jej nie grozi czy czeka ją szereg podobnych przeżyć? Stop!!!

– rozkazała rozpędzonym myślom. Otrząsnęła się w okamgnieniu i wsłuchała w melodię płynącą z radia, której kołysząca głową w rytm muzyki Sylwia wtórowała cichym mormorando. Wioletta Milewska Zawodowo współpracuję z ludźmi szukającymi rozwiązań swoich problemów natury emocjonalnej, psychicznej i duchowej.

Prywatnie jestem matką i żoną. Poprzez większość mojego życia mieszkałam na Mazurach. Wnikliwie obserwowałam i uczestniczyłam w życiu tamtejszej społeczności, dlatego w moich książkach często wracam do tamtych krajobrazów, miejsc i ludzi.

Po „Znakach życia" zdecydowałam, iż w kolejnej książce opowiem o dalszych losach moich bohaterów – przeważnie bohaterek, bo damski punkt widzenia jest mi bliższy.