Czasem rodzinne więzy bardziej dzielą, niżeli łączą. Warszawa, lata 70. Weronika Piontkowska niedawno się rozwiodła, uczy francuskiego w liceum i wychowuje dwóch rezolutnych chłopców. Jednak w żadnej z ról, jakie przyniosło jej życie, nie odnajduje się zbyt dobrze – poza jedną.
W sielskim, ustronnym Jaktorowie, wśród pachnących łąk i lasów wciąż może być beztroską córką swoich rodziców. Wkrótce okaże się jednak, iż raj na ziemi nie istnieje, a sielankowa posiadłość, którą Weronika tak kocha, skrywa niemało dramatycznych historii… Jaką cenę w czasach stalinizmu zapłacił za Jaktorowo jej ojciec? Dlaczego po latach wciąż nie chce rozmawiać o własnej siostrze, gdzie mają swoje źródło wszystkie rodzinne tajemnice? „Aż po horyzont" to kolejna idealna powieść Agnieszki Janiszewskiej – mistrzyni wikłania osobistych losów bohaterów w tryby dużej historii.
– Wiem, iż wciąż myślisz o Jarku. – Nieprawda. – Zaczerwieniła się. – Wiem, iż myślisz – powtórzył, zupełnie niezrażony jej tonem. – że żałujesz… – Żałuję, że za niego wyszłam. Bez dwóch zdań nie tego, iż się rozstaliśmy – zaperzyła się.
– A ty znowu posuwasz się za daleko. Spróbował odgarnąć bezdyskusyjnie za długą grzywkę opadającą jej na oczy, ale uchyliła się przed tym pieszczotliwym gestem. Nadal nie odwzajemniała jego spojrzenia. – Skoro się przy tym upierasz… – westchnął i ruszył w kierunku chłopców.
– Nie, to ty się upierasz, żeby wmawiać mi podobne bzdury! – Nie wytrzymała. – Bo to właśnie ty żałujesz, iż od niego odeszłam.