„Cisza między nimi zgęstniała, rozgrzała się do czerwoności. Nacisk palców na jej brodzie sprawił, że westchnęła. Te jego oczy! Wydawało jej się, że dostrzega w nich to samo pożądanie, które spalało ją od środka. Patrzyła, jak skóra napina się na jego kościach policzkowych. „Czy zdajesz sobie sprawę, jak na ciebie reaguję. Jestem chciwy. Samolubny. Pozbawiony sumienia, zatem... Przyjmę ochoczo wszystko, co mi zaoferujesz. Więc co mi zaoferujesz, Nadio?”. „Siebie – szepnęła. – Na dzisiejszą noc. Całą siebie”…