A ty, jaką maskę dziś założysz? Życie współczesnych nastolatków przeniosło się do sieci. Coraz więcej portali społecznościowych, na których trzeba być aktywnym, pozowane do granic absurdu zdjęcia, codziennie świeże hasztagi… a do tego cała masa pokus, o które tak łatwo, gdy ma się portfel wypchany kartami kredytowymi.
Młodzi ludzie z elitarnego krakowskiego liceum, a wśród nich chłopak o ksywce Warszawiak, próbują odnaleźć się w otaczającym świecie. Jednak pozbawieni odpowiedzialnych przewodników i pozostawieni samym sobie, nie potrafią oprzeć się nieskomplikowanym przyjemnościom - drogim ciuchom, popularnym knajpom, imprezom pełnym wszystkich używek i przypadkowym romansom.
Codziennie na nowo kreują to, w jaki sposób chcą być postrzegani poprzez innych, nie zdając sobie sprawy, że uciekają przed swymi prawdziwymi pragnieniami. A kiedy w końcu przyjdzie moment refleksji, może już być za późno… Nastolatkowie ze swoją samotnością uciekali do Internetu.
Tam widzieli miliony szczęśliwych, wysportowanych i bogatych rówieśników i wpadali w kompleksy. Wtedy wszystko się zaczyna. Każdy próbuje udawać kogoś, kim nie jest. Słucha muzyki, której nie lubi, ale jest lubiana.
Faceci zapisują się na siłownię, bo każdy musi być umięśniony. Ubierają ciasne spodnie, bo są dzisiaj modne. Chodzą do hipsterskich lokali i mimo że nienawidzą tamtejszego piwa, kupują je zawsze.
Po jakimś czasie tracą znajomych, tracą swoje miłości i popadają w jeszcze pokaźniejsze kompleksy. Telewizja twierdzi, że to wina narkotyków. Ksiądz twierdzi, iż to wina seksu i seksomanii. Nauczyciele twierdzą, iż to wina Internetu.
Internet twierdzi, że to wina rodziców. Oni zaś zwalają winę na telewizję. W międzyczasie ludzie gubią się w swoim życiu. Udają, kłamią i tracą jego część. Żyjemy w czasach, gdzie każdy musi posiadać konto na Snapchacie, Instagramie i Facebooku.
Liczy się ogólna prezentacja, modne producenta, dobre (modne) kolory i zretuszowana twarz. Jeśli jesteś dziewczyną, musisz jeszcze dodać odpowiednie wygięcie, aby podkreślić seksowną sylwetkę i znaczne piersi.
Oszukujemy najpierw siebie, a potem innych.