Wstrząsający i liryczny, smutny i wesoły, pełen ciepła i ostro tnący łajdaków, melancholijny i szyderczy… zapis czy urywki z wyjątkowo bogatego życia sprzed wojny, z czasów ludobójstwa, czasów mniejszych i większych świństw Polski socjalizmu i wreszcie współczesnych, w których życie autora, jak i nasze przeplata się z bezsensowną polityką.
świetna literatura w chronologicznym zapisie miesięcy i lat, o których autor tak subiektywnie i sugestywnie opowiada,starczy na chwilę się w niej zagłębić, żeby poczuć to co on. …X 1945 - W hotelu Sejmowym przyjmował grupę towarzysz Szleyen, „Hiszpan", dzisiaj wysoki działacz partyjny, erudyta.
Tak, to wszystko jeszcze byli inteligenci. Szleyenową uważano za wybitną tłumaczkę literatury hiszpańskiej. Po wojnie Szleyenowie adoptowali dwie dziewczynki, sieroty. W marcu 1968 odchowane już dorosłe panny zwróciły się do władz partyjnych, że nie chcą być córkami żydowskich rodziców.
Żeby unieważniono adopcję. Partia przywróciła im katolickie nazwisko. Samotna już wtedy Szleyenowa została opuszczona poprzez dziewczyny, które zdążyła pokochać… …Opowiada Kurkiewicz, że był „przez krótką chwilę samozwańczym, niezrzeszonym aktywistą antynikotynowym".
Wybrał w pociągu miejsce w wagonie „dla niepalących". W korytarzu dużo było dymu. Pyta konduktora: „Czy to wagon całkowicie dla niepalących?". „A tak". „Czyli nikomu nie wolno palić?" „Nie wolno".
Po chwili konduktor, wspaniałomyślnie: „Ale zapal pan sobie!". Czy nie powiedziałem kiedyś w wywiadzie: „Cudowny kraj ta Polska!"? Można palić tam, gdzie nie wolno. Można głosić nienawiść, rasizm, antysemityzm – ale prawo tego zabrania.
Można kontynuować przemarsz faszystowski, ale ratusz nakazał manifestację rozwiązać. „Wyspa wolności!"...