Powiadają, że gdy wieje wicher, czart pląsa wśród podmuchów. Złakniony niewinnych duszyczek wodzi kaprawymi ślepiami za nieświadomą zagrożenia dziatwą.
W pewnej wiosce, pozornie zwyczajnej jak wszystkie wioski tego świata, ośmioletnia Asia spędza, jak co roku, wakacje u babci – wakacje, które na za każdym razem zmienią jej postrzeganie świata. Czas beztroski kończy się wtedy, gdy diabeł czyha za oknem, zakłócając spokój Bogu ducha winnych mieszkańców.
Tam, gdzie siła wyobraźni zderza się z prawdziwą magią, Zło przybiera kształt z krwi i kości, a klątwa przestaje być wyłącznie przedmiotem bajania starców, nie ma miejsca na litość i wątpliwości.
Czy rezolutna babcia i plotkara Grzelakowa odkryją mroczną tajemnicę gospodyni proboszcza? Czy kot Mruczek zdoła ochronić Asię? Kto jeszcze ośmieli przeciwstawić się diabłu? Ile dzieci musi zginąć, by czart zaspokoił żądzę?
Diabeł zza okna to powieść, która od pierwszych stron urzeka nastrojem tajemniczości. Tchnienie nieznanego przenika sielankową scenerię, prowadząc czytelnika w mrok ludzkich osobowości, najcięższych wyborów i życiowych klęsk. Czytelnik staje się towarzyszem znakomicie skonstruowanych postaci i razem z nimi odkrywa przerażające sekrety „wsi spokojnej, wsi wesołej”. Diabeł zza okna nieprędko da o sobie zapomnieć...
Karolina Kaczkowska
Diabeł zza okna to książka, której się nie czyta. W jej fabułę wchodzi się jak mężczyzna w ukochaną kobietę, marząc jedynie o tym, aby pozostać w niej na za każdym razem.
Juliusz Wojciechowicz
Gdyby przeprowadzić literacki eksperyment i poprosić Neila Gaimana o powtórne napisanie Koraliny, każąc mu umieścić akcję na polskiej wsi w latach późnego PRL-u, to mógłby napisać coś podobnego do Diabła zza okna. Przynajmniej pod względem scenografii. Zapewne jednak zabrakłoby mu tego efektownego wczucia się w polską duszę, którym utwór Anny Musiałowicz atakuje z dosłownie każdej strony.
Krzysztof Maciejewski