Poznali się w górach, w dramatycznych okolicznościach, na skutek czego których odmrożony Mario stracił palce i część nosa. Przyjaźń Polki i Rumuna przeniosła się na morze. Na małym, drewnianym jachcie opłynęli razem przylądek Horn, uznawany za żeglarski Everest. Relacją z tego rejsu jest ta książka, ale jej treść nie ogranicza się do żeglowania. Ta lektura to także okazja, by się dowiedzieć:
Kolejną książkę Moniki czyta się jednym tchem, a pamiętać się ją będzie długo! To lektura obowiązkowa dla każdego, kto marzy o obszernej przygodzie.
Waldemar Heflich
redaktor naczelny magazynu "Żagle"
Horn na trawersie to wartosciowa pozycja pod wieloma wzgledami: - dla mnie, który tam był, to podróz sentymentalna, - dla tych, którzy sie tam wybieraja, to rewelacyjny przewodnik, - dla tych, którzy o tym marza - dowód, ze marzenia mozna spełnic, - a dla pozostałych - niezwykle interesujaca lektura.
Cezary Bartosiewicz
Grotmaszt Bractwa Kaphornowców