Zbiór poezji skatalogowanej "Śpiew skamieniałej dusz" autorstwa Sebastiana Posta jest podsumowaniem dwudziestolecia twórczości autora. Przedstawione utwory były publikowane we wcześniejszych zbiorach poezji, oraz czasopismach na przełomie lat.
Liryki utrzymane są w konwencji młodopolskiej kontynuujące stylistykę Tadeusza Micińskiego, Stanisława Przybyszewskiego, Kazimierza Przerwy Tetmajera itd. Nie może zabraknąć w nich nawiązania do metafizyki, fascynacji przemijaniem, impresjonizmem, symbolizmem czyli stylu znanego z epoki modernizmu.
To właśnie niniejsza forma towarzyszyła autorowi od początku tworząc kontynuuacje odeszłego stylu epoki młodopolskiej. „Kobieta konających" (ze zbioru: „Ogród płaczących słów") A kiedy ostatnie światła zgasną, mrokiem splamionym wzniesiesz niemy triumf, podpalisz mymi łzami czarny znicz, niech promień przerażony ukoi szum!
I wzniesiesz pieśń umarłych zórz, gdzie spoczęły czasze chwili zapomnianej. Ja cierpieniu pragnę oddać swoją wolę i spocznę potępiony przy swej duszy starej. Tyś kobietą, co moją krew oczyszczasz ciemnością, pocałunkami swymi siejesz śmierci zew.
A kiedy moimi cierniami nawilżasz swoje cienie, budzi się we mnie Lucyfera śpiew! Kiedy w mej duszy skruszy się złoty grób, odrzucę śmierć wewnętrznych żalów. Wrota skalane otworzą, drogę piekielnej przepaści i wrzucą mnie w głębię wyschłych oceanów.
Kiedy usłyszę szept ogłuchłych dzwonów, wzniosę do nieba kielich ze swą krwią, a w nutach opętanych skrzypiec przed Twoją twarzą okryję się łzą. Wtulę się w Twoje gałęziste ramiona, a nocą gęstą opłukam swą twarz.
Na obrzezanej łodzi do piekła odpłyniemy, płynąc po moich rozszalałych łzach. 25 VI 2004 r Poezja Sebastiana Posta w pewnej części jest kontynuacją nurtu, który rozpoczął się w połowie lat 90. XX wieku.
Poeta nawiązując do tradycji młodopolskich, będących jednym z najefektowniejszych przejawów europejskiego modernizmu i symbolizmu, posługuje się nieraz wypracowaną wtedy poetyką Jednak pisząc o ostatnich latach minionego wieku, robię to świadomie.
Mamy bowiem tutaj do czynienia z poezją, która została przekształcona w tym czasie. Zjawisko, o którym piszę, zespala się z pewną rewolucją undergroundową, która nastąpiła w szerszej skali dzięki gatunkom muzycznym takim jak metal, dark ambient, neo folk i szeroko pojęta muzyka elektroniczna, naśladująca kombinacje muzyki klasycznej.
Twórcy posługujący się tymi gatunkami nieraz nawiązywali do stylistyki modernizmu jak i sięgali po wiersze samych autorów tamtego okresu. Znane są cytaty z Tadeusza Micińskiego w tekstach Romana Kostrzewskiego z zespołu KAT.
nieraz sięgano po utwory Charlesa Beaudelaire’a, Leopolda Staffa czy Kazimierza Przerwy-Tetmajera. Stąd nie było już daleko do zaistnienia wśród młodych autorów poezji, nurtu odwołującego się stylistycznie do wspomnianych autorów.
Oczywiście modernistyczny język tym samym uległ przeobrażeniu w postmodernistyczną konwencję, która wchłonęła w siebie równocześnie wspomnianą poetykę fien de siecle’u jak i np. Współczesny wizerunek wampira, jako bohatera niemal romantycznego.
Nie możemy zapomnieć ponadto o nowych twarzach szatana, już jako istoty o bezdyskusyjnie bardziej pozytywnych konotacjach. Ta mieszanina wątków stworzyła świeże ścieżki dla twórców poezji, których utwory zapełniały całkiem wielkie grono tzw.
art-zinów, czyli wydawanych nieoficjalnie amatorskich magazynów literackich, które w odróżnieniu od zinów poświęconych muzyce, nosiły przedrostek art. Największy boom na ten nurt przypadł na przełom wieku XX i XXI.
Sebastian Post ze swoją twórczością pojawił się już w 8/99 numerze art-zina „Arena". W roku 2005, wydał swój pierwszy autorski zbiór poezji, a po nim kilka kolejnych, w których niemało było odniesień do wspomnianego modernizmu, choćby w postaci zbioru aforyzmów, tak lubianych w tamtym okresie.
W tych wierszach wynajdziemy język podporządkowany stworzeniu nastroju. Obfitość wyszukanych przymiotników służy określeniu równie obfitej liczby, obecnie niemal zapomnianych, rzeczowników. Wszystko służy osiągnięciu maksymalnego klimatu odpowiadającego uczuciom smutku, nieokreślonej tęsknoty, jak dodatkowo hiperbolizacji uczuć nostalgii a także w wielu miejscach gniewu i wściekłości.
wynajdziemy tutaj próbę stworzenia baśniowych opowieści, w których bohaterami niejednokrotnie stają się np. Nieszczęśliwie zakochany szatan, skamieniały człowiek, wędrowiec po ścieżce życia-Wszechświata. Nie można przemilczeć, jak dużo elementów zaczerpnął Sebastian Post z symboliki Młodej Polski.
Okręty, jeziora, ogrody, gwiazdy i niemało innych to znaczeniowo motywy przeniesione niemalże wprost z tamtego okresu. Lecz są one często w ten właśnie postmodernistyczny sposób przemieszane z wątkami ezoterycznymi.
Tym samym warto zauważyć, iż w poezji tej nie ma wcale odniesień do współczesności. Cały nastrój budowany jest w oparciu o konwencjonalne już w tej chwili części. Od odbiorcy zatem zależeć będzie, czy sięgając po ten zbiór, będzie gotów na podróż sentymentalną.
Śpiew skamieniałej duszy to książka będąca z całą pewnością zamknięciem pewnego etapu twórczości Sebastiana Posta, jak i ułatwieniem dla czytelników, którzy już nie muszą sięgać po rozproszone utwory autora. W obecnych czasach powroty takie bywają pożądane i przynoszą dużo przyjemności odbiorcom.
Czy tak będzie i tym razem? (Krzysztof "Korsarz" Biliński)