Punktem wyjścia, a zarazem elementem łączącym dwa na pozór zróżnicowane opowiadania są kobiety. Ania, która z wyjazdu za chlebem wraca jako w pełni świadoma siebie i swych potrzeb osoba, Pani Sara – staruszka u schyłku życia – której choroba odbiera wspomnienia i kradnie teraźniejszość, Sabine – młoda kobieta, stojąca twarzą w twarz z problemami za poważnymi jak na jej wiek – Asia, zachłannie poznająca smak miłości, i Kasia, która boi się, iż nowo poznany mężczyzna może skrzywdzić jej syna.
Wyjazd ten wyjątkowo zmienił Anię i jej fason życia. Czuła się jakby po maratonie dobiegła do upragnionej mety, w której na reszcie znalazła czas na odpoczynek i refleksje. Zmieniła się psychicznie i fizycznie. Uspokoiła zawsze niespokojnego, zamieszkującego w niej ducha, do perfekcji nauczyła się panować nad nerwami, wzmocniła poczucie własnej wartości. Jeżdżąc prawie codziennie na rowerze schudła, wzmocniła zwiotczałe mięśnie i nareszcie poczuła się na nowo należycie w swym ciele.