Książka opowiada historię młodego pana, który doznając zawodu miłosnego, rzuca się w wir miejskiego życia, toczy wewnętrzną walkę z własnymi słabościami, znajduje prawdziwą miłość, by kuszony zwodniczym uczuciem, prawie ją utracić. To opowieść o ludzkich rozterkach w starciu z niszczycielską siłą zawodu miłosnego... O wewnętrznych zmaganiach z własnymi uczuciami...o przypadkowych sytuacjach w życiu człowieka, które na pierwszy rzut oka pozbawione sensu, układają się z czasem w logiczną całość, wykuwając nasze przeznaczenie. To swoista podróż metafizyczna przez umysł młodego pana, wgląd w jego wizje, zachowania i sposób odbierania świata, jak również niebanalna opowieść o odnajdywaniu prawdziwej miłości, o gorącym uczuciu i poznawaniu sensu prawdziwego życia. Książka bez wątpienia nie powstała z wyrachowania. Niekiedy człowiek zostaje sam na sam ze swoimi emocjami, które aż kipią aby wydostać się na zewnątrz. Ja musiałem je wykrzyczeć, a najprostszą metodą było przelanie ich na papier. Reszta niech pozostanie moją słodką tajemnicą. To opowiadanie doskonałe do wersji elektronicznej. Celowo pominięte zostały "sienkiewiczowskie" rozwlekłe opisy. Nadany jest niepowtarzalny rytm...akcja goni akcję. Książkę czyta się bardzo szybko, NIE NUŻY. Cecha standardowa opowiadania - emocje, emocje i jeszcze raz emocje.. Dialogi i niepowtarzalny klimat (niekiedy mroczny, lecz ze sporą dawką młodzieżowego humoru i sposobu ich myślenia). Myślę,mnóstwo osób będzie mogło się z nią utożsamić.
Fragment:
"Stała przy otwartym oknie, przez które sączyło się subtelne światło błękitnego księżyca. Jej zaciemniona postać nieprzeciętnie komponowała się tle rozgwieżdżonego nieba. Gdy stali tak na przeciwko siebie, wpatrując się w swoje osoby, w pewnym momencie Weronika powolnym ruchem rąk, zaczęła odwiązywać znajdującą się pod szyją, czerwoną kokardkę swojej zwiewnej sukienki. Zaszokowany Michał ruszył natychmiast w jej kierunku, próbując powstrzymać wymykającą się spod kontroli wieczorną zabawę.w chwili, gdy znajdował się już parę kroków od celu, Weronika jednym posuwistym ruchem zrzuciła odzienie, odsłaniając przed Michałem całe piękno swojego nagiego ciała. Michał zatrzymał się w miejscu, zdruzgotany rozkosznym obrazem. Malował go setki razy w swoich nocnych marzeniach, korzystając z szerokiej gamy farb i barw. Jednak rzeczywistość przeszła jego najśmielsze marzenia. Jej kobiece kształty, naszkicowane cienką kreską, kłuły w oczy niesamowicie, doprowadzając Michała do ekstazy. Stał jak wryty podziwiając niesamowitą rękę natury. Mógłby tak wpatrywać się godzinami, rozkoszując się nagim ciałem wymarzonej istoty. Ale nie było to dzieło sztuki, lecz żywa kobieta, która ukazawszy swoje piękno, sunęła w jego kierunku, niczym zwiewny anioł nocy, otulając się wokół jego ciała. Jej czerwone, nabrzmiałe wargi spoczęły na jego ustach, oddając zmysłowy pocałunek. Pod Michałem ugięły się nogi, a ciało przeszył solidny dreszcz emocji. Intuicyjnie, ręka Michała spoczęła na rozgrzanym ciele Weroniki, gładząc jej piersi i krągłe pośladki."