Czy historia może dzielić?
Rotmistrz Witold Pilecki przeszedł niezwykłą ścieżkę życiową – był bohaterem wojny polsko-bolszewickiej, a w 1939 roku jako ułan nacierał na niemieckie czołgi i stawiał czoła natarciom sowieckiej armii na ewakuujące się do Rumunii polskie siły zbrojne.
Czy pamięć może zranić?
Po klęsce września zajął się rozbudową nadzwyczajnie działającej siatki konspiracyjnej, której celem był zwalczanie niemieckich sił w Warszawie. Jednak najważniejsze zadanie było dopiero przed nim...
Czy prawda może zabić?
We wrześniu 1940 roku rotmistrz dobrowolnie udał się do KL Auschwitz, obozu zagłady w Oświęcimiu, stając się jego pierwszym kronikarzem. W dodatku tam założył nadzwyczajnie funkcjonującą strukturę konspiracyjną, ratując od śmierci ogromną liczbę współwięźniów.
Po wojnie Witold Pilecki nie zastał ojczyzny taką, o jaką walczył. Oskarżony o szpiegostwo, stanął przed komunistycznym sądem. I choć władze PRL robiły wszystko, aby wymazać jego imię, legenda przetrwała. W niniejszej powieści rozbłyska na nowo.
„Najłatwiej byłoby powiedzieć: pomnik ze spiżu. Pomnik bez skazy. Lecz w pomnikach nie ma człowieczeństwa, a Pilecki był człowiekiem z krwi i kości. I takiego daje nam w swojej powieści Roman Konik. Czytać, czytać i jeszcze raz czytać!”.
Wacław Holewiński, autor m.in. Opowiem ci o wolności