W tym miejscu niebotycznie zirytowana prawnuczka pomyślała,za pomocą ulubionego zielonego atramentu mogła prababcia bez obawy przelewać na papier najkrwawsze choćby tajemnice. Gdyby nie jej własna, Justyny, obowiązkowość, wzmożona upodobaniem do historii, światła dziennego żeby nie ujrzały i żywa dusza o niczym by się nie dowiedziała, nawet gdyby babcia prababci własną ręką wymordowała pół powiatu. - fragment powieści.