Nie ma tutaj porad, jak przebudować miasto ani choćby - jak to bywa w publikacjach Rema Koolhaasa czy Roberta Venturiego - jak je lepiej zrozumieć. Nie jest to książka o tym, co robić, lecz o tym, czego unikać. Nie stanowi ona katalogu dobrych praktyk, jest raczej przewodnikiem po polu minowym. Miessen zaprasza na swoisty seans terapeutyczny, abyśmy sobie uświadomili, jak sami się oszukujemy i pozbawiamy zdolności do działania na rzecz realnej, a nie fasadowej zmiany. To książka szczególna. Autor mówi wprost to, co wielu z nas podskórnie przeczuwa: jesteśmy wciągani do współudziału w pokaźnej ściemie. Ukazuje, jak zupełnie niepostrzeżenie pewien ideał przerodził się we własną karykaturę. Dlatego książka ta powinna zostać w Polsce skrupulatnie przeczytana. Potem można, a nawet należy się z nią rozstać. Ale trzeba zrobić to z właściwych powodów. (Z przedmowy Kacpra Pobłockiego)