Jak wyglądałby świat, którego żandarmem jest Polska?
Warszawa, stan wojenny. Marek Kopiński to zupełnie zwyczajny obywatel Polski Ludowej – unika władzy, czasem kolportuje nieduże ilości bibuły. Chociaż dzień, w którym przenosi się pomiędzy rozmiarami, uciekając przed chłopakiem swojej niedoszłej kochanki, bezapelacyjnie nie należy do zwykłych.
Kopiński trafia do alternatywnej rzeczywistości, gdzie historia XX wieku potoczyła się innymi torami. Polska stała się potęgą polityczną i gospodarczą, zaś Warszawa to prężnie rozwijająca się, wielokulturowa metropolia. Ponadto Europa wygląda zupełnie inaczej – wojna europejska lat 1940-1947 pozostawiła III Rzeszę podzieloną na niewielkie państewka, a w miejscu Związku Sowieckiego istnieją dwie Rosje podzielone murem... Nie ma ponadto szerokiej Brytanii, a jedynie Anglia i Szkocja.
jednakże rola mocarstwa to ciężkie brzemię – to ciągłe rozsądzanie konfliktów w zapalnych regionach świata; to sąsiedzi, którzy stanowią bezustanne zagrożenie bezpieczeństwa; to również Stany Zjednoczone zazdrośnie spoglądające na polski arsenał atomowy.
Jaka rola pisana jest Markowi Kopińskiemu w tej obcej rzeczywistości? Czy przybysz z PRL-u pomoże w umacnianiu mocarstwowej Rzeczpospolitej, czy również doprowadzi ją do zguby?
Mocarstwo to wciągająca kontynuacja losów bohaterów Wallenroda.
„Czasem człowiek śni o czymś tak ładnym, iż gdy zbudzi się, jest zły, iż sen już się skończył. Jednakowo jest z najnowszą książką Marcina Wolskiego. Mocarstwo to najlepszy typ literackiego marzenia, jakie może się przytrafić: marzenia o silnej Polsce, którą mogłaby nam ofiarować Historia, gdyby miała taki kaprys. Jak stwierdza główny bohater — «pół życia warto oddać za taki sen»”.
Tomasz Łysiak, autor m. In. Szalbierza
„Nie sposób się oderwać od lektury, choćby nie dlatego, iż jak z reguły u Wolskiego wartka akcja, napięcie — lecz kiedy się czyta, iż z tą Polską mogło pójść wszystko tak przepięknie…”.
Rafał A. Ziemkiewicz, autor m. In. Zgreda
„Podobno sequel nigdy nie jest tak prawidłowy jak pierwsza część. Marcin Wolski udowadnia, że podobne zasady nie mają dla niego żadnego znaczenia. Mocarstwo czyta się z takimi samymi wypiekami na twarzy jak Wallenroda. Polska jest krajem, który w ciągu ostatnich dwóch stuleci niemal za każdym razem dostawał w skórę od swoich sąsiadów i coraz bardziej tracił na znaczeniu. Miło jest przeczytać, że mogło być odwrotnie. Jaka szkoda, iż to tylko political fiction!”.