'Sąpierz' do druga część serii 'Grodzisko'. Postapokaliptyczny Nowy Świat spotyka się z magią słowiańskiego fantasy Starego Świata w jedynej w swym rodzaju opowieści. Pozornie niepasujące do siebie elementy mieszają się w wybuchową całość, niczym w miksturze wołchwa.
Czy kiedy wypełni się przepowiednia, odszukasz się po optymalnej stronie? Tak czy inaczej, topór zakończy wszystko. Kiedy jeden z bogów niefrasobliwie zapomni wspomnieć o najważniejszym sekrecie, można się spodziewać kłopotów.
Nie inaczej dzieje się w dwóch bliźniaczych światach zawieszonych w nicości Rozstaju. Jeden z nich jest pełen magii, w drugim nigdy w nią nie wierzono. Jeśli jednak czegoś nie widać, nie znaczy, że tego nie ma.
Kiedy obu światom grozi unicestwienie, uwierzyć w magię muszą choćby najwięksi sceptycy. Gorzej, gdy ratunek znajduje się w rękach pewnego zrzędliwego starca z drewnianą nogą (który jest tylko zwykłym katem), pyskatej Marzanny (która z ochotą oddałaby swoją boską ponadczasowość za kilka łyków prawidłowej ludzkiej niepewności istnienia) i pewnej kobiety (która, tak się złożyło, utknęła w zaświatach z dość gadatliwym rumakiem).
W Nowym Świecie większość ludzi wkłada magię pomiędzy bajki. Są jednak wyjątki - kobiety, które z pokolenia na pokolenie strzegą ziemi przed potworami i demonami przybywającymi ze Starego Świata. Zwano je Obrończyniami.
Wykonywały swą misję długo i wytrwale, przekazując wiedzę kolejnym adeptkom i kryjąc ją przed oczami niepowołanych. W końcu została już tylko jedna, samotna wobec przepowiedni, że wkrótce nadejdzie wróg.
I właśnie na to czeka Sąpierz. Wie on, że wkrótce wypełni się stara przepowiednia. Potrafi być cierpliwy. Niedługo losy bliźniaczych światów się splotą. Potrzebne są tylko trafne imiona. Wszyscy bowiem wiedzą, iż imię ma nieskończenie silną moc, kiedy nada je właściwa osoba.