Czwarty tom tej barwnej i trzymającej w napięciu opowieści to okres komunizmu, kiedy bohaterowie sagi, postawieni wobec zupełnie nowej rzeczywistości, z przeróżnym efektem usiłują się w niej odnaleźć i ocalić wartości nadrzędne, takie jak miłość, lojalność, tolerancja.
Folwark w ładnej dolinie, gwarantujący dotąd tylu pokoleniom prawidłowe i komfortowe życie, to dzisiaj tylko trochę większe gospodarstwo, młyn zostaje upaństwowiony – dawny świat bezpowrotnie przechodzi do historii.
Adela i Kajetan Konarscy posiadają dwóch urodzonych tuż po wojnie synów, którzy ani w dzieciństwie, ani w życiu dorosłym nie przysporzyli im większych zmartwień. Natomiast z córką Marceliną już nie było tak łatwo. Kiedy więc w przeddzień upadku komunizmu Marcelina zakłada białą suknię, rodzice oddychają z wielką ulgą, wierząc, iż małżeństwo położy wreszcie kres jej nieprzewidywalności, utemperuje niepokorny charakter. Jednak gdy auto wiozące młodych do ślubu zatrzymuje się nagle w połowie drogi, wszystko na nowo staje pod znakiem zapytania.