Jedną z dolegliwości, urastającą wręcz do miana epidemii współczesnego świata jest hypoadrenia czyli tak zwane wyczerpanie nadnerczy. Określenie epidemia wcale nie jest przesadzone. Prawdopodobnie większość z nas jeśli nie każdy ma osłabione nadnercza, o czym świadczy niemało objawów somatycznych, których doświadczamy na co dzień. Jak twierdzi autorytet medyczny w tej dziedzinie dr Michael Lam każdy z nas prawdopodobnie kilka razy na przestrzeni życia cierpi z powodu obszerniejszego osłabienia tych gruczołów. Może to być spowodowane zmianą miejsca zamieszkania, wymagającymi egzaminami na studiach, nadmiarem obowiązków w pracy, trudnościami finansowymi, zwolnieniem lub bezrobociem, chorobą, kryteriami związanymi z opieką nad małym dzieckiem czy wsparciem dla niepełnosprawnego lub chorego członka rodziny.
Takie sytuacje i życiowe zawirowania nie pozostają obojętne na stan naszego zdrowia i samopoczucia. Wywołują rozchwianie układu endokrynologicznego i rozmaite objawy fizyczne. Prawidłowo jeśli czynnik stresowy ustępuje albo łagodnieje wtedy w głównej mierze bez konkretnych środków zaradczych, po jakimś czasie, ciało samo wraca do równowagi. Gorzej jeśli stresory nakładają się na siebie albo trwają permanentnie długo. Wtedy mechanizmy adaptacyjne załamują się i potrzebujemy konkretnej pomocy. Tym bardziej wartościowa jest wiedza, jak wesprzeć funkcjonowanie gruczołów nadnerczy (istotnie eksploatowanych we wszelkich rodzajach reakcji stresowych), żeby znów mogły działać trafnie.
Podstawowym celem tego opracowania jest zwięzła charakterystyka osłabienia nadnerczy w kontekście tematyki stresu jaki dotyka współczesnego człowieka, a także faktu, iż medycyna zachodnia nie uznaje tej dolegliwości za jednostkę chorobową, a więc oficjalnie nie podejmuje się jej leczenia. Autorowi skryptu zależy na tym, by na zagadnienie zwrócić uwagę lekarzy oraz zwykłych ludzi, zainteresowanych stanem swego zdrowia, którzy we własnym zakresie chcieliby podjąć optymalne środki zaradcze.