Od wielu, wielu już lat pracuję jako psychiatra. Zajmowałem się blisko dziesięcioma tysiącami pacjentów. W swoim gabinecie, który prowadzę od czternastu lat, mam zarejestrowanych blisko osiem tysięcy osób. Każdy z nas, lekarzy posiadających długoletni staż pracy, wie, że najsilniej utkwić w pamięci potrafią ci pacjenci, których leczyliśmy w pierwszych latach naszej praktyki. Zadajemy sobie często pytanie, jak potoczyły się ich dalsze losy$904 Czy udało się im wyzwolić z pęt choroby i udała walka o zachowania godności i znalezienie swego miejsca w społeczeństwie$905 A jeśli choroba dalej ich nękała, to jaki przebieg miało ich zmaganie z nią$906 Utkwić w pamięci potrafiły zwłaszcza te osoby, które stanowiły niejako ''modelowe'', standardowe czy typowe egzemplifikacje szerszych problemów niepowtarzalnych dla psychiatrii. Pamiętając, że to właśnie tacy pacjenci pozwalali mi przed laty poznać tajemnice mego fachu, chciałbym im, setkom często już bezimiennym, gdyż czas zatarł w mej pamięci ich imiona, zadedykować tę książkę. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.