Marzyła o nim każda dziewczyna. Żadna nie wiedziała, jaki jest naprawdę. Troy Alexander to uosobienie seksu i marzenie studentek z Uniwersytetu Rushmore. Tylko ja uważałam, iż jest koszmarny. Nasze pierwsze spotkanie nie należało do miłych.
Nazwał mnie kujonką, a ja oskarżyłam go o ociąganie się na boisku. Kiedy na skutek pechowego zbiegu okoliczności okazało się, iż musimy zamieszkać razem, byłam naprawdę wściekła. Jednak żeby zachować dach nad głową, grałam grzeczną dziewczynkę.
Problem w tym, iż to zupełnie nie w moim stylu. Nasz układ od początku wydawał mi się piekłem na ziemi, ale z czasem zrozumiałam, że wyzwiska nie były najgorszym, co spotkało mnie z jego strony. Zaczęłam dostrzegać w nim coś więcej, niż wskazywały pozory.
A im lepiej go poznaję, tym bardziej zdaję sobie sprawę, iż z tej pułapki nie ma wyjścia. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.