"Językiem zastanym nic nowego powiedzieć już nie można. Zatrzymał się w rozwoju i gnije. Cokolwiek wyrazimy w literaturze pięknej za pomocą tego tzw. Języka poprawnego polonistycznie, zabrzmi banalnie.
Ubogo. Grzecznie. I niepotrzebnie" - fragment manifestu "wyraźna swoistość", jaki ogłosiła przed paroma laty Tamara Bołdak-Janowska - ukazał się w książce Ach, moje drogie życie - stanowi najlepszy komentarz do książki Kto to jest ten Jan Olik$196, opowieści o nader ambitnym poecie z dalekiej prowincji, który dzięki radom starszych kolegów po piórze prędko pnie się po szczeblach kariery literackiej.
Głównym bohaterem humoreski Bołdak-Janowskiej jest właśnie język - ubogi i schematyczny język współczesnej poezji. Język uwielbianych "mistrzów", a także wszystkich ich naśladowców."'Jan Olik' jest humoreską naprawdę naukową.
Nie tylko o olsztyńskim, nie tylko o warszawskim czy polskim, lecz po prostu o światowym życiu literackim, intelektualnym.