Gdy tylko zacząłem drukować,,Kwiatki" w miesięczniku,,Mrówkojad*" (z atrakcyjnymi rysunkami Soni), przyszli i zapytali: - Dlaczego właściwie,,Kwiatki"$2310 Odpowiedziałem, że kwiatki są ładne, atrakcyjnie pachną, wszyscy lubią kwiatki, a ja chcę pisać efektowne rzeczy, chcę być pisarzem renomowanym i pachnącym.
Zabrzmiało to infantylnie, więc zapytali, czy czynię aluzję do św. Franciszka, iż niby kwiatki św. Franczaka. Zgoda, przejrzeliście mnie, chodziło o takie właśnie niewinne bluźnierstwo, w którym prostota i podziw, i afirmacja świata, i spokojny port ojcostwa!
Zabrzmiało to dwuznacznie, więc nie uwierzyli i domniemali, że,,ładne kwiatki" to przecież lekka, zdystansowana nagana, a w ogóle może chodzić o małe błędy, przeinaczenia, lapsusy. No dobra, tu mnie macie, dystansuję się do wszelkiego przez pisanie, a poza tym łapię język za rękę na gorącym uczynku, gdyż to on gra pierwsze skrzypce.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.