Pakistańskie miasto, Lahore. Do kawiarnianego stolika, przy którym siedzi nieznajomy Amerykanin, dosiada się brodaty mężczyzna, wprawiając obcokrajowca w zakłopotanie. Inicjuje konwersację, która nad wyraz prędko przeradza się w długi monolog.
Changez, bo tak nazywa się ów pan, jest żywym...