Trudno sobie wyobrazić pejzaż polskiego miasta bez blokowisk. Trójmiejska Zaspa, wrocławski Nowy Dwór czy wreszcie warszawskie pasmo Ursynów-Kabaty. Zgodnie z polityką urbanistyczną ówczesnych władz, osiedla miały odciążać centrum aglomeracji, wytwarzać odrębne struktury społeczne i gwarantujeć powierzchnię do życia dla setek tysięcy mieszkańców.
Ursynów Północny zaprojektowano jako jedną z ostatnich gigantycznych inwestycji budowlanych tego typu. Powstał kompletnie z sporej płyty, a pierwsi mieszkańcy wprowadzali się do swoich M w 1977 roku. Z czasem zazieleniony, ożywiony przez działania artystów, animatorów i subkultury młodzieżowe zyskał opinię „najistotniej ludzkiej sypialni Warszawy".
Lidia Pańków w swym debiutanckim reportażu „Bloki w słońcu" prowadzi czytelnika labiryntem ursynowskich uliczek, tłumacząc, co łączy dzielnicę z hasłami architektury modernizmu, dlaczego ursynowscy architekci nie lubili Le Corbusiera i jak udało im się przemycić do projektu idee eksperymentu społecznego czasem graniczącego z futurologią. Autorka kreśli historię dzielnicy, przywołując prywatne opowieści mieszkańców i twórców Ursynowa, demonstrując czytelnikowi, jak się na tym blokowisku zgubić i odnaleźć.
„Pisząc reporterską historię Ursynowa, Lidia Pańków robi pierwszy krok ku temu, aby zmienić stereotypowy obraz osiedli z obfitej płyty: dzikiej, anonimowej przestrzeni, gdzie czai się bieda i patologie, polecane już samym hasłem „blokowisko". Po tej lekturze nigdy już nie pomyślimy o nich w taki sposób." Beata Chomątowska